obrazek nagłowek

Rozwój Śląskiego Ewangelickiego Domu Sióstr – zdobywanie doświadczenia i powszechnego szacunku

podstrona 2_FOTO

Jasno i precyzyjnie zostały ustalone warunki, jakim musiała sprostać przyszła diakonisa, a także korzyści, na jakie mogła liczyć. Do Domu Sióstr mogły zostać przyjęte panny i kobiety stanu wolnego między 20 a 35 rokiem życia, które znały niemiecki w mowie i piśmie, a także jeden z języków słowiańskich (najlepiej polski lub czeski). Nie mogły być… Czytaj dalej Rozwój Śląskiego Ewangelickiego Domu Sióstr – zdobywanie doświadczenia i powszechnego szacunku

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: plansze

Początki protestanckiego ruchu diakonackiego i powstanie Powszechnego Szpitala Zboru Ewangelickiego Cieszyńskiego

podstrona 1_FOTO

Pierwszy diakonat powołał do życia duchowny ewangelicki ks. Theodor Fliedner w Kaiserswerth koło Düsseldorfu w 1836 roku. Zakładem Kształcenia Ewangelickich Pielęgniarek kierowała jego żona, Friederike. Nazwano je diakonisami w nawiązaniu do wczesnochrześcijańskiej tradycji diakonatu, czyli posługi. Mieszkały razem i ubierały się jednakowo w ciemnoniebieski bawełniany strój. W przedsięwzięciu tym chodziło o zapewnienie chorym profesjonalnej opieki,… Czytaj dalej Początki protestanckiego ruchu diakonackiego i powstanie Powszechnego Szpitala Zboru Ewangelickiego Cieszyńskiego

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: plansze
ornament

Wspomnienia przełożonej
Anny Freyhub
(1. część)

Ksiądz superintendent Theodor Haase zabrał się do poważnego przedsięwzięcia, jakim było utworzenie szpitala, który by spełniał wszystkie wymogi nowoczesności. Nie było to łatwe zadanie, bo nie było funduszy. Odbywał długie podróże, których celem była zbiórka pieniędzy wśród przyjaciół, znajomych i obcych w wielu różnych krajach, nie szczędząc wysiłku, nie szczędząc czasu. To był cel i droga, na którą wkroczył pewnym krokiem i podążał bardzo wytrwale, mimo wszelkich innych zobowiązań, które nakładały na niego pełnione stanowiska proboszcza, superintendenta, deputowanego do Sejmu Krajowego [Śląska Austriackiego w Opawie] i Rady Państwa [Austrii w Wiedniu] oraz członka Izby Panów.

Wszędzie, gdzie superintendent przybywał, spotykał się z serdecznym przyjęciem i z chętnymi darczyńcami. Bogaci dawali dużo, ubodzy serdecznie, mając nadzieję, że Pan pobłogosławi również skromne dary. Zbierano z miłością w krajach, miastach i wsiach. Superintendent był powszechnie znany, działała jego osobowość – gdy pojawiał się ten wielki pan w cylindrze i przedstawiał swoją prośbę, to nawet największy sknera nie mógł odmówić. A gdy ktoś skąpił w swym darze, wówczas superintendent mówił całkiem wprost: oczekuję od pana tyle i tyle. (…)

ornament